Nie można pytać życia o sens,
można mu tylko sens nadać

  • Artykuł - emocje

Odpowiedzi na pytania pacjentów

Odpowiedzi na pytania pacjentów udziela nasz specjalista

Magdalena Tymińska - psycholog, psychoterapeuta WCTP.


Mój dorosły syn (20 lat) - notorycznie kłamie. Ostatnio nawet w sprawach ocen na studiach. Nie wiem skąd to się wzięło. I zaczyna mnie to martwić. W dzieciństwie też nie można było wyciągnąć od niego prawdy. Co powinnam zrobić?

Z Pani opisu można by przypuszczać, że u syna kłamstwo- od dość dawna- utrwaliło się jako specyficzna forma komunikacji. Taka sytuacja może mieć wiele źródeł, ale zanim je omówię chciałabym wspomnieć o pewnej prawidłowości, której podlegamy bez wyjątku: otóż kłamiemy wszyscy! Nierzadko nie zdając sobie nawet z tego sprawy.

Zasadniczym celem, dla którego używamy kłamstwa, jest uniknięcie nieprzyjemnej dla nas sytuacji. Inaczej mówiąc jest to działanie trochę na zasadzie chronienia samego siebie. Warto też wiedzieć, że równie często okłamujemy w tym celu otoczenie, jak również samych siebie. Kłamstwa Pani syna dotyczące ocen na uczelni mogą powodowane być pragnieniem zachowania konkretnego wizerunku w oczach Pani, ale również mogą pełnić funkcję ochronną dla niego samego. Są w pewnym sensie zaklinaniem rzeczywistości, co pozwala unikać przeżywania emocjonalnych napięć i nieprzyjemnych uczuć. Kłamstwa te powodowane mogą być chęcią uniknięcia jakichś nieprzyjemnych konsekwencji związanych z prawdą (takich jak krytyka, niezadowolenie otoczenia, utrata wizerunku itd.)

Przyczyną dla których używamy kłamstw nie zawsze są wyrafinowane, manipulacyjne intencje, choć takie jest powszechne skojarzenie. Często są to bowiem nieświadome mechanizmy obronne. Kłamiąc, stajemy często na straży różnych własnych interesów takich jak własna samoocena, czy lepsze samopoczucie. Kłamstwo często może chronić też przed doświadczeniem wstydu, czy lęku.

Rozumiem, że Pani niepokój wynika z obaw, że kłamstwa Pani syna są wynikiem jego „chciwości” w sensie chęci zysku, ugrania czegoś na swoją korzyść. Obawia się Pani, że jest to z jego strony świadomy sposób kontroli nad otoczeniem, czy np. pozyskiwanie wyższości, co wydaje się patologiczne. Ale niekoniecznie takie musi być źródło. Być może Pani syn od dziecka czuł się nadto kontrolowany, a chcąc sprostać oczekiwaniom, naginał rzeczywistość i taki nawyk pozostał do dziś.

W wyobrażeniu większości z nas prawdziwa bliskość wyklucza wzajemne oszukiwanie, dlatego tak trudno pogodzić się z oszustwami najbliższych. Proponowałabym, aby delikatnie odniosła się Pani w rozmowie do konkretnego przykładu kłamstwa ze strony syna. Może Pani wprost zapytać do czego używa takich metod, po co to robi? Może spokojna, delikatna rozmowa mogłaby wiele Wam wyjaśnić, a synowi pomóc wydostać się ze spirali nawyków. Być może taka rozmowa mogłaby być wspólnym początkiem zmian, także w budowaniu relacji i komunikacji w Państwa rodzinie. Życzę powodzenia!

Moja córka trafiła do szpitala po próbie samobójczej, lekarz zalecił terapię rodzinną. W domu często były konflikty i przemoc. Nie wiem co robić?

Zdecydowanie podpiszę się pod zaleceniem lekarza. Wygląda na to, że desperacki krok Pani córki związany jest w doświadczeniami z domu (jeżeli nawet nie on ostatecznie pchnął Pani córkę do podjęcia próby samobójczej, to z pewnością sytuacja rodzinna wpłynęła na wybór takiego właśnie rozwiązania). Pani rodzina wymaga interwencji i wsparcia ze strony terapeuty systemowego. Jeżeli okazałoby się, że pozostali członkowie rodziny odmawiają udziału w terapii rodzinnej proszę zabezpieczyć córkę zapewniając jej terapię indywidualną. Uważam, że jest także duże wskazanie do podjęcia terapii przez Panią. Proszę pamiętać, że próba samobójcza Pani córki świadczy o natychmiastowej konieczności wsparcia i podjęcia działań zapobiegających takich zdarzeń w przyszłości.

Mam dwójkę dzieci, które są wobec siebie bardzo agresywne. Starszy syn jest także bardzo agresywny w szkole. Jestem ciągle wzywana do szkoły. Próbuję z nim rozmawiać, ale nie widzę efektów. Jak mam się zachować i co robić?

Proponowałabym Pani konsultację z terapeutą rodzinnym, który po zebraniu dokładnego wywiadu będzie w stanie przybliżyć diagnostykę problemu, o którym Pani pisze. Może być mnóstwo źródeł takiego zachowania u dzieci. Postawienie bliższych hipotez wymagałoby jednak bezpośredniej, dłuższej konsultacji. Niezbędne jest, aby Pani szczegółowo przybliżyła różne fakty związane z funkcjonowaniem zarówno dzieci, jak również całego systemu Pani rodziny.

W sierpniu byłam w szpitalu i zdiagnozowano u mnie depresję. Leczę się u lekarza psychiatry, który powiedział mi, że powinnam pójść na terapię. Jak terapia ma mi pomóc w depresji?

Zakładam, że lekarz przepisał Pani leki, które od czasu pobytu w szpitalu powinna Pani regularnie przyjmować. Mają one wpływać na poprawę nastroju i ogólnego funkcjonowania. Wskazanie co do terapii, o którą Pani pyta, wynika z przekonania ( i jest to dość powszechne myślenie w środowisku lekarzy psychiatrów i psychologów), że depresja którą u Pani zdiagnozowano ma nie tylko podłoże neurochemiczne, ale ma także swoje źródło w Pani wewnętrznych przeżyciach i doświadczeniach. Gdyby więc pozostała Pani tylko przy braniu leków, zredukowałaby Pani objawy depresji, co rzecz jasna wiąże się z odczuwalną poprawą samopoczucia. Natomiast psychiczne przyczyny Pani problemów pozostałyby wciąż nie rozwiązane, a to oznaczałoby ryzyko nawrotów choroby.Uważa się, że psychoterapia, w połączeniu z leczeniem farmakologicznym, przynosi najskuteczniejsze  i najtrwalsze efekty. Osobiście dołączyłabym się do sugestii Pani lekarza o dodatkowym rozpoczęciu psychoterapii. Ważne jest bowiem, aby zbadać te obszary Pani wewnętrznego świata, które przyczyniły się do załamania stabilności Pani aparatu psychicznego.   

Co to są grupy DDA?

Rozwinięcie skrótu DDA brzmi Dorosłe Dzieci Alkoholików. Dorastanie w rodzinach, w których obecny był problem uzależnienia zazwyczaj istotnie wpływa na to jak sami w dorosłym życiu radzimy sobie np. z emocjami, jakimi jesteśmy rodzicami, jaka jest nasza wiara w siebie, jaką funkcję dla nas pełnią używki, itd. Problemy w dorosłym życiu, ale także wewnętrzne konflikty, których możemy doświadczać, w znacznej mierze mogą mieć swoje pochodzenie właśnie z dorastania w atmosferze uzależnienia członka rodziny.

Zatem grupy DDA są formami terapii, w których powraca się do doświadczeń z czasów dzieciństwa, aby podjąć próbę rozliczenia i domknięcia tamtego okresu. Grupy DDA pozwalają przepracować swoją przeszłość i zrozumieć, jak uzależnienie rodzica wpływa na nasze obecne życie i funkcjonowanie.

Jeżeli rozważa się podjęcie terapii DDA zawsze można skorzystać z konsultacji z terapeutą prowadzącym takie spotkania, aby uzyskać niezbędne informacje dotyczące wszystkich szczegółów.

Dwa miesiące temu dowiedziałam się o zdradzie męża. Co powinnam zrobić w tej sytuacji?

W pierwszej kolejności namawiałabym Panią do „przewentylowania” tego co się stało i do świadomego spotkania się z uczuciami, jakie z pewnością Pani aktualnie doświadcza. Namawiałabym więc Panią na spotkanie z psychologiem i dopiero, podpierając się takim wsparciem, do rozważenia dalszych ruchów.  Przypuszczam, że potrzebuje Pani w tej sytuacji dużego wzmocnienia i przepracowania lawiny przeżyć, z którymi musi się Pani mierzyć. Dlatego zachęcałabym, aby przede wszystkim zatroszczyła się Pani o siebie. Dzięki współpracy z terapeutą, zapewne z czasem dojrzeje Pani do podjęcia własnych, niezależnych decyzji w związku z zaistniałą sytuacją.

Cierpię na nerwice od 3 lat i leczę się u psychiatry. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, bo to uniemożliwia mi normalne życie.

 

Nie pisze Pan, z jakiej dokładnie formy leczenia Pan korzysta. Jeżeli bierze Pan leki proponowałabym, aby skonsultował Pan ze swoim lekarzem brak poprawy i to jak się Pan czuje. Być może należałoby rozważyć modyfikację farmakoterapii. To samo dotyczy sytuacji jeżeli jest Pan w jakimś procesie terapeutycznym. Również namawiałabym Pana na skonsultowanie tego ze swoim terapeutą. Dobrze byłoby bowiem przyjrzeć się, czemu pomimo leczenia nie odczuwa Pan poprawy. W takich sytuacjach zawsze słusznie jest komunikować o swoim samopoczuciu osobom, które prowadzą Pana leczenie. Zachowanie takich informacji dla siebie podnosi ryzyko pogorszenia i nasilania się objawów choroby.
Nie potrafię porozumieć się z mężem. Żyjemy razem i rozmawiamy, ale wyłącznie o bieżących sprawach. Czuję, że jesteśmy sobie obcy.
 
To, o czym Pani pisze jest często odczuwanym problemem w związkach, które posiadają za sobą już pewien staż. Zdarza się, że „codzienność” wdziera się na tyle skutecznie w relację, że miejsce bliskości zajmują monotonia i jak Pani wspomina „rozmowy wyłącznie o bieżących sprawach”. To naturalne, że odczuwa Pani niepokój i rozczarowanie. Namawiałabym Panią do rozmowy z mężem i podzielenie się z nim swoimi przeżyciami i spostrzeżeniami. Może się okazać, że taka rozmowa sprawi, że oboje Państwo podejmiecie starania i zadbacie o siebie nawzajem. Być może problem, który Pani zgłasza okaże się stosunkowo łatwy do rozwiązania, jeżeli oboje Państwo podejmiecie próbę przeciwstawienia temu, co wkradło się w Państwa relację.
Jeżeli okazałoby się, że nie umiecie Państwo uporać się z sytuacją samodzielnie proponowałabym konsultację u psychoterapeuty, który po zebranym wywiadzie będzie w stanie zaproponować Pani najbardziej adekwatne do Pani potrzeb rozwiązania. Być może wskazaniem byłaby terapia par, ale może się także okazać, że słuszniejsze byłoby rozpoczęcie przez Panią regularnych spotkań indywidualnych.

Jak często pomaga terapia?

Skuteczność psychoterapii wielokrotnie została już potwierdzona w badaniach empirycznych, zatem powszechnie uważa się, że w większości przypadków przynosi ona oczekiwane efekty. Naturalnie zdarzają się sytuacje, w których nie odczuwa się pożądanych skutków terapii, należy jednak zaznaczyć że na taki stan rzeczy wpływać może mnóstwo różnych czynników.
Warto też wspomnieć o pewnym zjawisku, które może pojawić się w terapii. Zdarza się bowiem, że poczucie „zastoju” i braku poprawy w procesie leczenia jest naturalnym etapem osobistego rozwoju. Dlatego dobrze wiedzieć, że słusznie jest omawiać takie sytuacje ze swoim terapeutą. Zmiany zachodzące w osobistym życiu mogą budzić różne subiektywne odczucia, nierzadko przeżywane są jako bolesne trudności, mogą budzić niechęć, lęk lub pragnienie zatrzymania pojawiających się zmian. Warto też wspomnieć, że terapia zazwyczaj nie przebiega w równy, liniowy sposób, a jest dynamicznym procesem. Zatem poczucie kryzysu, czy też braku jej efektów może się zdarzać, nie zawsze oznaczając faktyczną porażkę terapeutyczną.

Zadaj pytanie

Szanowni Państwo

Zachęcamy do zadawania nurtujących pytań.

Nasi specjaliści, z przyjemnością udzielą na nie odpowiedzi.

Pytania są całkowicie anonimowe i nie jest wymagane podawanie danych osobowych.

Odpowiedzi na zadanie pytania pojawiają się na naszej stronie w możliwie najszybszym czasie, ponieważ jednak, są to porady dotyczące indywidualnych problemów, przygotowanie właściwej odpowiedzi wymaga czasu.

Prosimy więc o cierpliwość.

e-mail poradniawctip@gmail.com